Co to? Jeden z rogiem i skrzydłami a drugie w łaty???-nad moją głową pojawił się znak zapytania. Gdy ponownie zerknęłam na tatę, zrozumiałam.-Tato to ty dodałeś naszej małej skrzydła a drugiej dodałeś łaty powiedziałam patrząc to na dzieci to na Spirita i tatę. Nasze zdjęcia rodzinne:
Ja Marina
Moje córki( na zdj tylko jedna)
Mirita
oja teściowa(?) i przyjaciółka Erenza
mój partner Spirit
mój ojciec Kevin
czwartek, 15 sierpnia 2013
Od Spirita-cd Mariny
-Auć-zawołała ponownie moja ukochana. Wyglądało na to że nie skończyło się na jednym źrebiu. Na świat wyszło kolejne młode.
-Ma łaty?!?-zdziwiłam się Marina. Wiedziałem czemu. Nikt nie miał pojęcia dlaczego, ale mnie przypomniały sie miłe wspomnienia. Wspomnienia o zaginionej siostrze-Rosie...Po policzku spłynęła mi łza.
Wspomnienia Spirita: Rosa:
środa, 14 sierpnia 2013
Od Mariny- cd Spirita cz2
Po chwili zobaczyłam Spirita biegnącego z moim ojcem od razu trąciliśmy się nosami. Po chwili zemdlałam. Gdy po chwili się obudziłam zobaczyłam małego pegaza z rogiem.
-Ja nie mam skrydeł. Ty Spirit też nie- wymieniałam, a mój tata uśmiechnął się tajemniczo. Wiedziałem, że coś knuje.
<Kevin???><Sprit???><Erenza???> przyjaciele skończcie
-Ja nie mam skrydeł. Ty Spirit też nie- wymieniałam, a mój tata uśmiechnął się tajemniczo. Wiedziałem, że coś knuje.
<Kevin???><Sprit???><Erenza???> przyjaciele skończcie
Od Mariny-cd Spirita cz 1
Po chwili ruszyliśmy w drogę.
-Denerwujesz się? Ja tak- Powiedział Spirit
-O... Dał byś spokój-wtrąciła się Sonata
-Popieram Sonatę- dodałam- Spój na to z innej strony. Za parę godzin będziemy rodzicami!!!-
i biegłam dalej. Jednak po chwili zaczęłam zwalniać. Źle się czułam i kręciło mi się w głowie. Po chwili przewróciłam się na ziemię i wrzasnęłam-RODZĘ!!!
-Marina rodzi!-krzyknął Spirit i rzucił się w moją stronę.
-O nie... Do pegaz z rogiem! To może troczę potrwać-powiedziała Erenza, a Spirit pod wpływem tych słów ugiął kopyta i też usiadł.
-Zawołajcie mojego ojca-wysapałam nie wiedząc zupełnie co się dzieje.
<Spirit???><Kevin???>
-Denerwujesz się? Ja tak- Powiedział Spirit
-O... Dał byś spokój-wtrąciła się Sonata
-Popieram Sonatę- dodałam- Spój na to z innej strony. Za parę godzin będziemy rodzicami!!!-
i biegłam dalej. Jednak po chwili zaczęłam zwalniać. Źle się czułam i kręciło mi się w głowie. Po chwili przewróciłam się na ziemię i wrzasnęłam-RODZĘ!!!
-Marina rodzi!-krzyknął Spirit i rzucił się w moją stronę.
-O nie... Do pegaz z rogiem! To może troczę potrwać-powiedziała Erenza, a Spirit pod wpływem tych słów ugiął kopyta i też usiadł.
-Zawołajcie mojego ojca-wysapałam nie wiedząc zupełnie co się dzieje.
<Spirit???><Kevin???>
wtorek, 13 sierpnia 2013
Od Voduma-cd Vivian
Skoro jesteś nowa to może dasz się zaprosić na małą opowadzkę?-spytałem
-No w sumie. Mogłabym. Pokażesz gdzie śpimy?
-Dobra Wszyscy śpimy w prastarym drzewie. Ale ja nam specjalne miejsce. Specjalnie dla nas Voodoo. Chcesz zobaczyć?
Viva???
-No w sumie. Mogłabym. Pokażesz gdzie śpimy?
-Dobra Wszyscy śpimy w prastarym drzewie. Ale ja nam specjalne miejsce. Specjalnie dla nas Voodoo. Chcesz zobaczyć?
Viva???
Od Vivian-cd Voduma
Natychmiast dogoniłam ogiera.Szłam za nim ,aż nie doszliśmy do klaczy i ogiera Alfa.Przełknęłam ślinę.
-Nie martw się.Dam ci lekkiego kopniaka na szczęście.
Mi się nie spodobało więc zrobiłam wściekłą mine i wyglądał jakby mu było głupio.Podeszłam bliżej i zaczęłam rozmawiac z parą Alfa.Byłam szczęśliwa nareszcie miałam rodzinę,przyjaciół.Poszłam do Voduma i mu zaniosłam ta wiadomość.
-Nareszcie nie musze już wędrować ze stada do stada i pytając się czy moge zostać.
-To dobrze.
Usmiechnęłam się do ogiera i miała już odejść gdy usłyszałam jego głos.
-Viva!
<Vodum???>
-Nie martw się.Dam ci lekkiego kopniaka na szczęście.
Mi się nie spodobało więc zrobiłam wściekłą mine i wyglądał jakby mu było głupio.Podeszłam bliżej i zaczęłam rozmawiac z parą Alfa.Byłam szczęśliwa nareszcie miałam rodzinę,przyjaciół.Poszłam do Voduma i mu zaniosłam ta wiadomość.
-Nareszcie nie musze już wędrować ze stada do stada i pytając się czy moge zostać.
-To dobrze.
Usmiechnęłam się do ogiera i miała już odejść gdy usłyszałam jego głos.
-Viva!
<Vodum???>
Od Voduma-cd Vivian
-Co się stało-spytałem i obróciłem się ku klaczy. Dopiero teraz. W pełnym słońcu można zobacz jaka jest. Jeszcze piękniejsza nić w mroku
-Nie nic...po prostu jest tu piękny widok.
-Wiem. To przełęcz Tysiąca Wodospadów.-uśmiechnąłem się i poszłem dalej
Viva???
-Nie nic...po prostu jest tu piękny widok.
-Wiem. To przełęcz Tysiąca Wodospadów.-uśmiechnąłem się i poszłem dalej
Viva???
Od Vivian-cd Voduma
-Lubie ,ale....-spojrzałam się w górę-...boje się.Przez rok wędrowałam od stada do stada.Gdy mnie widzieli uciekali,nie wiedząc jaka jestem,albo mnie wyganiali.-westchnęłam
Ogier tylko przechylił łeb i się do mnie uśmiechnął.
-Na pewno wszystko będzie dobrze.Ale chodźmy.Nie chcesz chyba stracić całego dnia tutaj?
-Nie.
Potem ruszyliśmy.Już wychodziliśmy z ciemnego stada i weszłam na piękne mi okolice.
-Pięknie tutaj.Prawda?
-Tak.
Chciałam się bawić jak źrebak w trawie ,ale nie zrobiłam tego.Poszłam parę kroków przed siebie i znowu stanęłam.
<Vodum???>
Ogier tylko przechylił łeb i się do mnie uśmiechnął.
-Na pewno wszystko będzie dobrze.Ale chodźmy.Nie chcesz chyba stracić całego dnia tutaj?
-Nie.
Potem ruszyliśmy.Już wychodziliśmy z ciemnego stada i weszłam na piękne mi okolice.
-Pięknie tutaj.Prawda?
-Tak.
Chciałam się bawić jak źrebak w trawie ,ale nie zrobiłam tego.Poszłam parę kroków przed siebie i znowu stanęłam.
<Vodum???>
Od Voduma-cd Vivian
-Czemu stanęłaś?-spytałem
-Nie wiem.
-Nie musisz się bać. Ja też się tak czułem na początku.
-Na początku?
-Tak. Nie wiedziałem czy ta trawa jest groźna czy nie. Nie lubiłem słońca, a teraz dam radę je znieść-powiedziałem-a ty?
-Co ja?
-Lubisz słońce?
Viva???
-Nie wiem.
-Nie musisz się bać. Ja też się tak czułem na początku.
-Na początku?
-Tak. Nie wiedziałem czy ta trawa jest groźna czy nie. Nie lubiłem słońca, a teraz dam radę je znieść-powiedziałem-a ty?
-Co ja?
-Lubisz słońce?
Viva???
Od Vivian-cd Volduma
Nie wiedziałam dlaczego on tak na mnie patrzy i to tak....dziwnie.Ale wstał i zaczęliśmy iść drogą prowadzoną przez ogiera.
-Ty znasz moje imię ,ale ja twojego nie znam.-uśmiechnęłam się ,ale nie mogłam mu za bardzo ufać.
-Vodum.-w tedy nie wiedziałam dlaczego ,ale moje serce zacżeło szybciej bić.Trochę dalej zobaczyłam zieloną trawkę.Przeraziłam się.I w tedy nie wiem dlaczego stanęłam.
<Vodum???>
-Ty znasz moje imię ,ale ja twojego nie znam.-uśmiechnęłam się ,ale nie mogłam mu za bardzo ufać.
-Vodum.-w tedy nie wiedziałam dlaczego ,ale moje serce zacżeło szybciej bić.Trochę dalej zobaczyłam zieloną trawkę.Przeraziłam się.I w tedy nie wiem dlaczego stanęłam.
<Vodum???>
Od Voduma-do Vivy
Siedziałem w mrocznym lesie. Nagle usłyszałem kroki. Ktoś za mną stał
-Kim jesteś?-spytałem nie ruszając się
-Jestem Viva. Szukam stada. Znasz jakieś?
-Czy znam? Raczej należę-powiedziałem(wstałem) i obróciłem wzrok. Przede mną stadła piękna klacz
Viva dokończ
-Kim jesteś?-spytałem nie ruszając się
-Jestem Viva. Szukam stada. Znasz jakieś?
-Czy znam? Raczej należę-powiedziałem(wstałem) i obróciłem wzrok. Przede mną stadła piękna klacz
Viva dokończ
Od Spirita-cd Marindy
-Witaj-powiedziałem
-Nie jest za młoda?
-Jest w odpowiednim wieku-powiedziała Erneza-jesteś młodsza a mówisz o starszym-zaśmiała się.
-Haha-powiedziała Sonata
-Przyniosę wodę.
-Świetny pomysł-powiedziała Miranda
Marinda dokończ
-Nie jest za młoda?
-Jest w odpowiednim wieku-powiedziała Erneza-jesteś młodsza a mówisz o starszym-zaśmiała się.
-Haha-powiedziała Sonata
-Przyniosę wodę.
-Świetny pomysł-powiedziała Miranda
Marinda dokończ
Od Mariny-cd Spirita
Po chwili obudziłam się, i choć ciągle było mi trochę duszno powiedziałam- To przez ciąże mdlałam i miałam uczucie jak bym się przejadła.-A ona nie jest za młoda by rodzić?- Usłyszeliśmy za plecami znajomy głos-Sonata!- Krzyknęliśmy z radością.
<Spirit???>
<Spirit???>
Od Spirita-cd Marindy
Nie wiedziałem co robić.
-Najlepiej będzie jeśli się uspokoich i odpoczniesz. Przynieś nam kwiat Bazyliki.-poszłem po kwiat. róciłem z nim do kryjówki. Całe stado tam było. Podałem mojej matce kwiat a ona zrobiła z niego wywar. Podała go Marindzie a ta się ocknęła
Marinda dokończ
-Najlepiej będzie jeśli się uspokoich i odpoczniesz. Przynieś nam kwiat Bazyliki.-poszłem po kwiat. róciłem z nim do kryjówki. Całe stado tam było. Podałem mojej matce kwiat a ona zrobiła z niego wywar. Podała go Marindzie a ta się ocknęła
Marinda dokończ
Od Mariny-cd Spirita
To...-wydusiłam-czemu uciski czuję...-nie dokończyłam bo nagle zabrakło mi powietrza i strzciłam przytomność.
Od Spirita-cd Marindy
Leż tu biegnę do Erenzę!-powiedziałem i galopem pobiegłem po moją matkę. Gdy byliśmy już na miejscu(przy Mirandzie)matka powiedziała:
-Na 100 % będziecie mieć młode. I jest to dziwne. Bardzo.
-Czemu?-spytałem
-Bo urodzą się w zimę!-powiedziała ma matka
Marinda dokończ
-Na 100 % będziecie mieć młode. I jest to dziwne. Bardzo.
-Czemu?-spytałem
-Bo urodzą się w zimę!-powiedziała ma matka
Marinda dokończ
Od Mariny- cd Spirita cz 2
-Tak. Masz rację ciągle czułam drobne uciski ale teraz...-przerwałam z trudem łapiąc oddech-są coraz silniejsze.- i gdy skończyłam mówić zaczęłam płakać pod wpływem bólu jaki to mi sprawiało. -Boli...-zaczęłam płakać i położyłam się na ziemi ciężko oddychając.
<Spirit>
<Spirit>
Od Spirita-cd Mariny
-Marina. Tu jesteś-powiedziałem
-Szukałam cię
-Przepraszam..-powiedziałem-chodź ze mną
*Na miejscu pod starodawnym drzewen*
-Znalazłem miejsce na schronienie-pokazałem klaczy całe nasze schronienie
-To wspaniale. Ał!
-Co się dzieje?
-Ja ja. Chyba jestem w ciąży!!!-powiedziała
Marina???
-Szukałam cię
-Przepraszam..-powiedziałem-chodź ze mną
*Na miejscu pod starodawnym drzewen*
-Znalazłem miejsce na schronienie-pokazałem klaczy całe nasze schronienie
-To wspaniale. Ał!
-Co się dzieje?
-Ja ja. Chyba jestem w ciąży!!!-powiedziała
Marina???
od Mariny-cd Spirita cz 1
Gdy rano się obudziłam ze zdumieniem zobaczyłam, że na de mną jest szałas. Po chwili w środku zjawiła się Sonata. Była mokra. -Cześć- przywitała mnie i widząc, że rozglądam się dookoła dodała- W nocy trochę padało więc...-MARINA!!! MARINA, GDZIE JESTEŚ?- usłyszałam znajomy głos -Spirit! Tutaj!-
Od Spirita-cd Mariny
Spojrzałem w taflę wody. Na dnie jeziora coś błyszczało. Wyjąłem to. To był naszyjnik.
Założyłem go na szyję. Nagle otorzyło się podziemne wejście, koło kryształowego drzewa. Weszłem do środka. Rzeczy które tam zobaczyłem były przepiękne.
Na środku zobaczyłem drzewo z krystalicznego kryształu.
Wtedy podleciał smok
-Witaj Spirit. Jestem strażnikiem tego drzewa. Masz amulek dzięku któremu możesz mnie rozumieć pilnuj go-mówił-ty i twoje stado możecie się tu krycz.-powiedział po czym zniknął. Wiedziałem to będzie nasze główne miejsce. Szybko popędziłem do Mariny
Marina dokończ
Założyłem go na szyję. Nagle otorzyło się podziemne wejście, koło kryształowego drzewa. Weszłem do środka. Rzeczy które tam zobaczyłem były przepiękne.
Na środku zobaczyłem drzewo z krystalicznego kryształu.
Wtedy podleciał smok
-Witaj Spirit. Jestem strażnikiem tego drzewa. Masz amulek dzięku któremu możesz mnie rozumieć pilnuj go-mówił-ty i twoje stado możecie się tu krycz.-powiedział po czym zniknął. Wiedziałem to będzie nasze główne miejsce. Szybko popędziłem do Mariny
Marina dokończ
Od Nighta
Jadłem sobie trawę gdy usłyszałem huk .Gwałtownie podniosłem głowę.Przy dwóch ogromnych drzewach stał człowiek z jakimś dziwnym czymś w ręce.Wiedziałem że ludzie to wrogowie wiec zacząłem biec w przeciwnym kierunku.Kątem oka zauważyłem że jest więcej ludzi , zaczęli mnie gonić przyspieszyłem. Wbiegłem do jakiegoś lasu . Miałem nadzieje że ich zgubiłem . Odwróciłem się w stronę gdzie ostatni raz widziałem ich ( ludzi ) .Jest zgubiłem ich : )) . Ruszyłem stępem przez ścieżkę. Po chwili zauważyłem kilka koni pasących się .
Zapytałem czy mogę dołączyć alfa się zgodziła .
Zapytałem czy mogę dołączyć alfa się zgodziła .
Od Mariny-cd Sonaty cz.2
Nie wiem ile leżałam nie przytomna, ale na pewno długo. Gdy otworzyłam oczy usłyszałam hałasy. Podniosłam się i chciałam uciekać, ale zaczęło mi się kręcić w głowie i z krzykiem upadłam. Wtedy hałas się nasilił i zobaczyłam Sonatę(!) i całe stado koni. Nie mogłam uwierzyć! -Sonata!- krzyknęłam myśląc, że mnie zignoruję, ale dopiero po paru sekundach zorientowałam się, że ona i stado podążają w moją stronę. Byłam zbyt słaba, żeby wstać, ale gdy zobaczyłam, że Sonata się żegna ze stadem krzyknęłam -Możesz z nimi iść!
Poradzę sobie! Albo umrę...-dodałam ciszej ale ona przecząco pokiwała głową.-Żeby jeszcze tylko przyszli Spirit i Erenza...- westchnęłam i obie (ja i Sonata) zasnęłyśmy.
<Spirit>
Poradzę sobie! Albo umrę...-dodałam ciszej ale ona przecząco pokiwała głową.-Żeby jeszcze tylko przyszli Spirit i Erenza...- westchnęłam i obie (ja i Sonata) zasnęłyśmy.
<Spirit>
Od Mariny-cd Sonaty cz.1
W końcu się podniosłam. I popędziłam płacząc. Pędziłam tak ze dwa dni. Potem zwolniłam i po godzinie upadłam na ziemię. Z głodu, pragnienia, zmęczenia i tęskony za rozwijającym się stadem.
Od Mariny-Cd Spirita
Po chwili zorientowałam się, że nikogo ze mną nie ma. Nie wiedziałam co się stało.
Po dłuższym czasie zauważyłam pedzącego Spirita. -Spirit!-krzyknęłam.-Spirit!-powtórnie wykrzyknęłam. ,,Ignoruje mnie'' pomyślałam i upadłam na ziemię.
<Spirit dokończ>
Po dłuższym czasie zauważyłam pedzącego Spirita. -Spirit!-krzyknęłam.-Spirit!-powtórnie wykrzyknęłam. ,,Ignoruje mnie'' pomyślałam i upadłam na ziemię.
<Spirit dokończ>
Od Sonaty-do Mariny
Po naprawdę dziwnej pomocy w ucieczce postanowiłam dołączyć do jakiegoś stada. Podróżowałam kilka dni gdy z lasu wyskoczył wilk i próbował mnie zaatakować. Jednak mu się nie udało. Po tym jak dostał z zadu poleciał kilka metrów w dal i się już nie podniósł. Gdy zorientowałam się że nie żyje z lasu wyszedł chłopak. Od razu rzuciłam się do ucieczki bo wiedziałam że grozi mi ponowne uwiezienie. Jednak tego się nie spodziewałam:
- Zostań - powiedział - Proszę, nic ci nie zrobię.
Taa jasne - pomyślałam, ale podeszłam.
- W tamtą stronę znajduje się stado koni. Dokładnie na Północ.
Skinęłam lekko głową i wolno ruszyłam w wyznaczony kierunek. Dlaczego mi pomógł?
- Tylko się pośpiesz bo cię szukają...
Podróżowałam kilka dni. W końcu znalazłam wielką polanę na której było kilka koni.
Podeszłam do klaczy. Chyba dowódczyni i spytałam czy mogła by dołączyć. Skinęła lekko i zaczęła mi przedstawiać inne konie.
<Marina?>
- Zostań - powiedział - Proszę, nic ci nie zrobię.
Taa jasne - pomyślałam, ale podeszłam.
- W tamtą stronę znajduje się stado koni. Dokładnie na Północ.
Skinęłam lekko głową i wolno ruszyłam w wyznaczony kierunek. Dlaczego mi pomógł?
- Tylko się pośpiesz bo cię szukają...
Podróżowałam kilka dni. W końcu znalazłam wielką polanę na której było kilka koni.
Podeszłam do klaczy. Chyba dowódczyni i spytałam czy mogła by dołączyć. Skinęła lekko i zaczęła mi przedstawiać inne konie.
<Marina?>
Od Spirita-cd Mariny
Nie mogłem w to uwierzyć. Byłem załamy. Coś we mnie pękło. W moim sercu zrobiła się dziura. Zacząłem pędzić. Samotnie..Za wiatrem... Po moim policzku spłynęła łza. Łza smutku i rozpaczy. Biegłem z wiatrem tak jakby za duszą ojca. Nie mogłem uciec od smutku.
Byłem przy jeziorze jezioro było krystalicznie czyste. Koło niego były kryształy. Po moim policzku spłynęła ostatnia łza... Spadła do jeziora. Wtedy postanowiłem. Postanowiłem że założę stado. Pomszczę ojca. Przyrzekam to sobie...
Marina dokończ
Marina dokończ
Od Mariny-cd Spirita
Gnaliśmy przed siebie. Nie wiedziałam co się dzieje. Nagle do mnie dotarło. Myśliwi.
Gdy usłyszałam kolejny huk pod wpływem insktyntu wrzasnęłam-Padnij!-i gwałtownie rzuciłam się w bok na ziemię. Po chwili podniosłam głowę i z przerażeniem zobaczyłam, że ojciec mojego partnera leży na ziemi,
a z jego głowy, lała się krew.-I co z nim?-spytał Spirit. Przyłożyłam mój róg do ojca Spirita i... po policzku pociekły mi łzy. Wszyscy wiedzieli co to znaczy. Nie musiałam nic mówić. Odeszliśmy od tego miejsca w milczeniu
Spirit???
Gdy usłyszałam kolejny huk pod wpływem insktyntu wrzasnęłam-Padnij!-i gwałtownie rzuciłam się w bok na ziemię. Po chwili podniosłam głowę i z przerażeniem zobaczyłam, że ojciec mojego partnera leży na ziemi,
a z jego głowy, lała się krew.-I co z nim?-spytał Spirit. Przyłożyłam mój róg do ojca Spirita i... po policzku pociekły mi łzy. Wszyscy wiedzieli co to znaczy. Nie musiałam nic mówić. Odeszliśmy od tego miejsca w milczeniu
Spirit???
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Od Spirita-Najgorszy dzień w życiu
Byłem na przechadzce z moim ojcem( jeszcze żył).
-Może pogalopujemy-zaproponował
-Super-powiedziałem. Zaczęliśmy galopować. Stanąłem dęba.
-Prześcigasz swojego ojca-powiedział tata,a ja tylko się uśmiechnąłem. Zaczęliśmy jeść soczystą trawę. Nagle usłyszałem huk. Nie wiedziałem co to było. Mój tata upadł.
-Synu zaopiekuj się matką-powiedział.-Uciekaj!!-zacząłem uciekać. Nie wiedziałem co się dzieje. Gnałem przed siebie. W oczach miałem wyraz jego pyska. W jego oczach była ukryta troska i przerażenie. Gnałem przed siebie. Dobiegłem do mojej matki i partnerki
-Uciekajcie!-zaczęły pędzić..
Marina dokończ
-Może pogalopujemy-zaproponował
-Super-powiedziałem. Zaczęliśmy galopować. Stanąłem dęba.
-Prześcigasz swojego ojca-powiedział tata,a ja tylko się uśmiechnąłem. Zaczęliśmy jeść soczystą trawę. Nagle usłyszałem huk. Nie wiedziałem co to było. Mój tata upadł.
-Synu zaopiekuj się matką-powiedział.-Uciekaj!!-zacząłem uciekać. Nie wiedziałem co się dzieje. Gnałem przed siebie. W oczach miałem wyraz jego pyska. W jego oczach była ukryta troska i przerażenie. Gnałem przed siebie. Dobiegłem do mojej matki i partnerki
-Uciekajcie!-zaczęły pędzić..
Marina dokończ
Witamy!!
Oficjalnie otwieramy stado!! Posty proszę przysyłać do gracza Maja666666 i Łatka4 ! Życzymy miłej zabawy!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)