Po chwili ruszyliśmy w drogę.
-Denerwujesz się? Ja tak- Powiedział Spirit
-O... Dał byś spokój-wtrąciła się Sonata
-Popieram Sonatę- dodałam- Spój na to z innej strony. Za parę godzin będziemy rodzicami!!!-
i biegłam dalej. Jednak po chwili zaczęłam zwalniać. Źle się czułam i kręciło mi się w głowie. Po chwili przewróciłam się na ziemię i wrzasnęłam-RODZĘ!!!
-Marina rodzi!-krzyknął Spirit i rzucił się w moją stronę.
-O nie... Do pegaz z rogiem! To może troczę potrwać-powiedziała Erenza, a Spirit pod wpływem tych słów ugiął kopyta i też usiadł.
-Zawołajcie mojego ojca-wysapałam nie wiedząc zupełnie co się dzieje.
<Spirit???><Kevin???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz