wtorek, 13 sierpnia 2013

Od Spirita-cd Mariny

Nie mogłem w to uwierzyć. Byłem załamy. Coś we mnie pękło. W moim sercu zrobiła się dziura. Zacząłem pędzić. Samotnie..Za wiatrem... Po moim policzku spłynęła łza. Łza smutku i rozpaczy. Biegłem z wiatrem tak jakby za duszą ojca. Nie mogłem uciec od smutku.

Byłem przy jeziorze jezioro było krystalicznie czyste. Koło niego były kryształy. Po moim policzku spłynęła ostatnia łza... Spadła do jeziora. Wtedy postanowiłem. Postanowiłem że założę stado. Pomszczę ojca. Przyrzekam to sobie...

Marina dokończ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz